Ma ok. 14 lat. Z dnia na dzień została całkiem sama. Jej pani umarła, a maleńka sunia została samiutka w pustym gospodarstwie. Nigdy jej los nie rozpieszczał, podobno od zawsze spała na podwórku, ale teraz jest na prawdziwym życiowym zakręcie. Nie ma nic, nie ma nikogo, nie ma dokąd pójść. Nie dość tęsknoty za panią, a tu jeszcze widmo schroniska. Mała Kulka jest chora, bierze leki na serduszko, ma pewnie jeszcze wiele innych przypadłości, o których nie wiemy. Jakiś niezidentyfikowany guz na szyjce. Uciążliwy kaszel. Nie przetrwałaby w schronisku ani tygodnia. Ale może śmierć byłaby lepszym losem… Postanowiliśmy jej pomóc, ale bez wirtualnych opiekunów przyszłość suni jest niepewna. Kulka potrzebuje stałych wpłat na hotelik i leki, a także jednorazowych na diagnostykę. Szacowane stałe comiesięczne koszty to ok. 350 zł. Suni należy wykonać badania, bo nie bardzo wiemy co jej dolega i dlaczego w ogóle bierze leki. Wiemy, że jest po operacji przepukliny.
To ogłoszenie jest już nieaktualne