Adaś błąkał się po wsi, gdzie ktoś go chyba porzucił. Wychudzony, chory, ze zniszczoną lewą gałką oczną. Jeszcze kilka dni i byłoby po nim…
Na szczęście trafił wreszcie do gospodarstwa, którego mieszkańcy zadzwonili do nas z prośbą o pomoc.
Oko niestety nie było do uratowania – masywna perforacja rogówki w wyniku najprawdopodobniej nie leczonego kociego kataru 🙁
Tygodnie a może i miesiące bezdomności spowodowały,że organizm Adasia ogromnie się osłabił i pomimo bardzo dobrych warunków w domu tymczasowym z jednej infekcji wchodził nam w kolejną.
Był stałym pacjentem lecznicy w Puławch, na konsultację okulistyczną ( bo i z ocalałym okiem w pewnym momencie było kiepsko) pojechał do Warszawy. Chyba żaden zwierzak nie przysporzył mi tylu siwych włosów co on, szczególnie w momencie, gdy zaczął sobie rozdrapywać skórę na karku do żywego mięsa …
Najpierw było podejrzenie, że źle został podany zastrzyk.
Później,że dostał uczulenia na lek.
Wreszcie po diecie eliminacyjnej wyszło na to,że ma alergię pokarmową i teraz je tylko dziczyznę. Póki jednak na to nie trafiliśmy walka z tym jego drapaniem była koszmarem – dwa razy trzeba było zszywać mu olbrzymie rany na karku.
Nie wspomnę o permanentnym łapaniu kociego kataru, bo to już nawet niegodne wzmianki przy pozostałych dolegliwościach.
Obecnie Adaś jest już od dawna zdrowy ( odpukać! ), nabrał ciała i jest przepięknym, jednookim kocurkiem 🙂
Nie jest nachalny, ale lubi głaskanie a jego znakiem rozpoznawczym jest skłonność do baranków 🙂
Kiedy wreszcie skóra przestała go swędzieć odżył, zaczął wykazywać zainteresowanie różnymi zabawkami i widać,że w końcu jest szczęśliwy.
Adaś ma ok. dwa lata, jest regularnie odrobaczany, zaszczepiony, wykastrowany.
Je Feringę z dziczyzną, ryba też jest ok, ale nie przepada za nią.
Jest bardzo spokojnym kotem, pacyfistycznie nastawionym do świata- pozwala nawet szczeniakom po sobie łazić, a o duże psy ociera się pyszczkiem. Konkurencję w postaci drugiego kocura ( Bazylego) również zaakceptował po kilku dniach, obyło się bez rozlewu krwi i fruwających kłaków.
Lubi leżeć na blacie barku i obserwować życie domowe . Fajnie bawi się z młodymi kotami- gonitwy,przyczajki,nagłe “ataki” świetnie mu wychodzą, zatem chętnie wydamy go do domu,gdzie jest już jakiś młody kociak albo jeszcze lepiej kociczka 😉
Szukamy dla niego domu niewychodzącego i świadomego,że diety Adasiowi zmieniać nie można i że ze względu na brak jednego oka drugie jest specjalnej troski.
Obecnie nasz przystojniak mieszka w gminie Przyłęk, powiat zwoleński, województwo mazowieckie.
Tel w sprawie adopcji : 608 09 09 89


Od siebie dodam,że Adaś jest moim ulubieńcem. Gdyby nie to,że mój dom nie jest przystosowany do potrzeb kotów z chęcią sama bym go adoptowała. Pragnę dla niego lepszego życia niż ja mogę mu zapewnić, zatem jak każdy mój tymczasowicz czeka na najlepszą ofertę.Czekamy cierpliwie!

Kontynuując korzystanie ze strony, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. więcej informacji

Ustawienia plików cookie na tej stronie internetowej są ustawione na "zezwalaj na pliki cookie", aby zapewnić Ci jak najlepsze wrażenia z przeglądania. Jeśli nadal używasz tej witryny bez zmiany ustawień plików cookie lub klikniesz "Akceptuj" poniżej, to wyrażasz na to zgodę.
Więcej informacji o cookies znajdziesz na stronie: wszystkoociasteczkach.pl
Klauzula obowiązku informacyjnego

Zamknij