Kolejna historia jakich tysiące. Tyle, że historia dla jednego psa pisana cierpieniem, samotnością, głodem i porzuceniem. Kolejny pies, którego los splótł się z życiem ulicy. Kolejny pies, który musiał nauczyć się żyć jej rytmem. Musiał wiedzieć, kiedy wyjść z ukrycia, gdzie podejść, aby zjeść resztki wyrzuconego jedzenia. Zapewne nieraz “swoją walkę o życie” opłacił kopniakiem, nieraz ktoś rzucił w niego kamieniem. Możemy tylko przypuszczać, jak bardzo się bał, jak cierpiał głód. Inek trafił do schroniska mocno wychudzony.
Inek to kochany, delikatny psiak. Początkowo w schronisku czuł się zagubiony, bał się człowieka, obawiał się zbliżyć, nawet spojrzeć. Teraz, gdy już wie, że nie grozi mu krzywda, zaczyna się otwierać. Inek ma w sobie ogromne pokłady miłości! Uwielbia wtulać się w człowieka, w jego dłoń. Nieprzeciętny Pieszczoch z niego.
Na spacerze żywiołowy, kochający zabawy, kontaktowy, przyjazny chłopak.
Z innymi czworonogami dogaduje się dobrze, choć to on przewodzi innym.
Inuś po 4 latach pobytu w schronisku trafił do hotelu, gdzie czeka na Dom. Już wystarczy bezdomności i samotności. Teraz już w reszcie czas na Dom.