To się nigdy nie kończy. Naszej pomocy potrzebuje kolejny pies. Tym razem amstaffka – SISI, jest w naszym schronisku pół roku. Przez kilka lat miała właściciela, była zapewne kochana, a potem nagle pozostawiona sobie w pustym mieszkaniu. Sisi trafiła do schroniska skrajnie wygłodzona i wycieńczona, z ogromnym guzem na łapie. Doszła do siebie, przeszła operację usunięcia guza, sterylkę. Zaufała człowiekowi, bo na samym początku nie dawała do siebie dojść, reagowała agresją lękową, bardzo broniła miski i swojego miejsca. Teraz jest znacznie lepiej, chętnie nawiązuje kontakt z ludźmi, których zna. Ładnie chodzi na smyczy. Ma około 6 lat, jest bardzo zniszczona przez życie, teraz dodatkowo za kratami kompletnie sobie nie radzi. Sisi się kaleczy, bo wkłada pysk mięzy kraty, piszczy, drapie, gryzie budę. Często jest podenerwowana i bardzo smutna. Ostatnio zrobiło się zimno, Sisi zaczęła bardzo marznąć. W budzie trzęsie się, jak galaretka, a my nie jesteśmy w stanie jej pomóc. Szukamy pilnie domu dla Sisi. Domu odpowiedzialnego, bez malutkich dzieci i innych zwierząt. Najchętniej mieszkania i troskliwego, znającego rasę opiekuna. Czy jest dla niej jeszcze jakaś szansa? Wciąż wierzymy, że tak… SISI ma około 8-9 lat, jest zaszczepiona, zaczipowana i wysterylizowana.
Kontakt:
501 894 901
730 355 970
793 990 900
adopcje@op.pl