Na imię ma Irek Wampirek
Zimą 2017r. pojawił się na osiedlu… Nie wiadomo skąd i jak.
Kocur zadbany, wykastrowany. Mający 2-3 lata.
Karmiły go kobitki z bloku, w piwnicy, którego przezimował. Niestety “życzliwa” spółdzielnia założyła siatki na okna i ma pozamiatane.
Zamieszkał więc na terenie jednego z ośrodków przy budynku po dawnym przedszkolu. Ma tu zrobioną budkę ze styropianu. Jest karmiony, otoczony opieką weterynaryjną, ale nie jest tu niestety bezpieczny 🙁
Kot proludzki, miziasty bardzo, szukający kontaktu z człowiekiem.
Cudowny, stworzony do kochania i… straszny łobuz i zabijaka.
Bardzo terytorialny, konkurencję ze swojego terenu przegnał w mig. Leje wszystkie koty, więc musiałby być chyba jedynakiem. Raz trafił do domu, ale się pobił z kotem rezydentem i niestety musiał wrócić na osiedle.
No i niestety likwiduje ptaki, no ale cóż taka jego natura.
Ma jeszcze jedną wadę czasami w trakcie zabawy rzuca się na rękę i gryzie, ale myślimy, że jest to do wypracowania. Niestety gryzie mocno, jest trochę nieprzewidywalny.
Boimy się, że ktoś mu krzywdę zrobi, bo łazi po całym osiedlu. Już się jakieś kobity skarżyły, że próbował jakieś dziecko ugryźć.
Szukamy mu pilnie domu.
Kontakt w sprawie adopcji:
Tel: 504 580 990
Mail: amicus_canis@interia.pl
EDIT: 7 kwietnia 2020r. ziemska wędrówka Irka się zakończyła 🙁
Od kilku miesięcy bardzo podupadł na zdrowiu, dokładniejsza diagnostyka pozwoliła znaleźć winowajcę (pozytywny Fiv/Felv)
Odszedł po zabiegu operacyjnym.
Mimo poszukiwań nie udało nam się znaleźć dla niego domu, ale odszedł otoczony opieką i mimo swego wrednego charakterku bardzo kochany…