To ogłoszenie jest już nieaktualne
W schronisku wołali na niego Reks. Trafił tam po wielodniowej włóczędze. Był przerażony. Nie pozwalał się głaskać, bał się dotyku, od razu reagował agresją lękową. Wiele tygodni minęło, aż w końcu Reksio zaczął wychodzić na spacery, teraz już pozwala się głaskać, choć nadal jest nieufny i bojaźliwy. Mysleliśmy, że nie widzi i nie słyszy, ale to raczej nie jest prawdą. Jest mocno zaniedbany i wychudzony. Zanim będzie mógł przejść jakikolwiek zabieg (ząbki, kastracja) musi koniecznie przytyć. Zabraliśmy dziadka do hoteliku i daliśmy mu nowe imię Dyzio. Teraz chcemy zrobić wszystko aby Dyzio odzyskał godne życie i nigdy nie wrócił do schroniskowej klatki. Pomóż nam! Potrzebujemy dla staruszka dobrej jakości mokrej karmy.

Kontynuując korzystanie ze strony, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. więcej informacji

Ustawienia plików cookie na tej stronie internetowej są ustawione na "zezwalaj na pliki cookie", aby zapewnić Ci jak najlepsze wrażenia z przeglądania. Jeśli nadal używasz tej witryny bez zmiany ustawień plików cookie lub klikniesz "Akceptuj" poniżej, to wyrażasz na to zgodę.
Więcej informacji o cookies znajdziesz na stronie: wszystkoociasteczkach.pl
Klauzula obowiązku informacyjnego

Zamknij