To ogłoszenie jest już nieaktualne

Przedstawiamy Wam Reksa – naszego najświeższego podopiecznego. Spędził 10 lat w schronisku… teraz nie może zmarnować już ani chwili! Jestem Reks, mam 12 lat, od 10 lat mieszkam na Paluchu. Od 10 lat jestem samotny i smutny. Ale jestem tylko psem, a psimi uczuciami mało kto się przejmuje. Ale ja jestem i czuję… Czuję tęsknotę, od zawsze, od kiedy pamiętam. Czuję zimno i brak ludzkich rąk. Czuję niemoc, uwięziony za kratami. Ale jestem i czuję. Tak bardzo chciałbym pobiec daleko, przed siebie. Może za kijem, za piłką, za swoim człowiekiem? Lecz nie mogę pójść nawet na spacer. Ale jestem i czuję! Dni mijają, a ja nadal za kratami. Nikt mi szansy dać nie chce. Jestem już dla nich za stary. Ale jestem! I czuję! Czuję, że mój czas dobiega końca, psy przecież nie żyją długo. Nie chcę spędzić tu ostatnich lat. Chcę znowu poczuć, co to dom. Póki jeszcze jestem i czuję… Poznałam Reksa na akcji Adoptuj Warszawiaka. Było w nim coś magicznego, kiedy tak sobie siedział i patrzył w dal jak zahipnotyzowany. Nieduży, grzeczny piesek, niepozorny kundelek, niby taki jakich wiele, a jednak… Moje serce drgnęło mocniej. Minęłam go, poszłam dalej… Wróciłam, a on nadal patrzy w dal. Taki jakiś … smutny? zamyślony? zaczarowany? Pytam – jak ma na imię? Reks… Przez cały dzień coś mnie ciągnęło do tego psa, a zarazem jego smutek mnie przerażał. Bałam się już, że znowu wpadnę… Przecież mam już dość psów, dość podopiecznych, nie nie… nie możliwe. Wróciłam do domu, odszukałam Reksa na stronie schroniska i dowiedziałam się, że siedzi za kratami 10 lat… 10 zmarnowanych lat wspaniałego psiego istnienia. 10 lat, kiedy mógłby biegać wesoło na spacerach, przytulać sie w domu do swego pana, spać w miękkim posłaniu, jeść swoje ulubione smakołyki… 10 zmarnowanych lat w oczekiwaniu na cud, na to, że ktoś przyjdzie i go wybawi. Nikt nie przyszedł, mimo że to taki cudowny pies 🙁 Dlaczego? Tego nie zrozumiem nigdy. Kiedy dowiedziałam się, że z Reksem jest źle, postanowiłam działać i dzięki wsparciu wielu osób, Reks pojechał do lepszego świata. Czeka na dom w hoteliku, pod dobrą opieką. W hoteliku Reks okazał się bardzo łagodnym, spokojnym psiakiem. Odnajduje się w stadzie. Mieszka z psami, suczkami i kotami. Waży ok 16 kg. Jeszcze trochę jest wyłysiały i chudy ale dochodzi do siebie. W zasadzie jest zdrowy, ma tylko typową dla wieku niedoczynność tarczycy. Koszt leków jest niewielki.

Kontynuując korzystanie ze strony, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. więcej informacji

Ustawienia plików cookie na tej stronie internetowej są ustawione na "zezwalaj na pliki cookie", aby zapewnić Ci jak najlepsze wrażenia z przeglądania. Jeśli nadal używasz tej witryny bez zmiany ustawień plików cookie lub klikniesz "Akceptuj" poniżej, to wyrażasz na to zgodę.
Więcej informacji o cookies znajdziesz na stronie: wszystkoociasteczkach.pl
Klauzula obowiązku informacyjnego

Zamknij