To ogłoszenie jest już nieaktualne

Nasz nowy podopieczny od dnia 15.02.2014 r. – WOLFI – z tomaszowskiego schroniska. To historia naszego Wolfika, naszego weterana, najkochańszego, najmądrzejszego, WSPANIAŁEGO PSA. Psa, który znosi samotność i cierpienie w milczeniu. Taki jest Wolfi. Nie skarży się, nie wyje, grzecznie czeka na swoją szansę. Przed Bożym Narodzeniem 2012 roku na ulicy Barlickiego w Tomaszowie Maz. wyrzucono go z auta, tak po prostu, perfidnie. Agnieszka usłyszała tylko PISK, KRZYK. I od tej pory Wolfi stacjonował przy sklepie Agi, dostawał od niej pyszne jedzenie, raczony był głaskankiem, przytulankiem- wszystkim, co najlepsze. Szukaliśmy mu domu, aż…. Zadzwonił telefon, Wolfiego potrąciło auto. NIE JEDNO AUTO, DWA AUTA! Żaden z szanownych Panów kierowców nie zatrzymał się, bo po co ? Przecież to TYLKO pies. Na sygnale zawieźliśmy go do schroniska. Walczyliśmy. Zbieraliśmy środki na operację. Pokochali go wszyscy: WOLONTARIUSZE, PRACOWNICY, KAŻDY, kto miał okazję go poznać. Cała przygoda Wolfiego odbiła się poważnie na jego zdrowiu. Wolfik doznał bardzo poważnego złamania podudzia z wieloma odłamami. Miał roztrzaskane kości. Założony mu został drut, który przechodził przez staw kolanowy. Dodatkowo kilka przewiązek drucianych wokół kości. Ze względu na to, że Wolfik jest nienajmłodszy, wszystko zrastało się w powolnym tempie. Łapka była za bardzo nadwyrężona i drut przepchnął się do stawu skokowego. Baliśmy się zwyrodnienia stawu. Cały czas łapka była ćwiczona, rehabilitowana. Druty zostały zdjęte, dostawał sterydy do stawu. Codziennie otrzymywał dawkę witamin i OSSOPAN – środek z wapniem i fosforanami przyspieszający gojenie kości. Na początku opatrunki zmieniane były raz na tydzień, następnie trzeba było wymieniać codziennie. Ćwiczyliśmy mu staw, rehabilitowaliśmy. Niestety, po tylu miesiącach walki, gdy Wolfi siedział cały czas uwięziony w klatce, wychodząc tylko na siusiu i króciutki spacerek, żeby nie obciążać łapki, trzeba było podjąć ciężką i przykrą decyzję. Łapka stała się niestety bezwładna. Już na niej nie stawał. Nie używał jej. Trzymał ją tylko lekko w górze… Dnia 30.04.2013 nadszedł dla WOLFIEGO sądny dzień, dzień zabiegu- amputacji tylniej prawej łapki. Już po tej dacie miał sobie radzić bez niej. WOLFI to bardzo dzielny, mądry psiak 🙂 Nauczył się żyć o trzech łapakach. Teraz już biega, ma dużo energii. Wypracował sobie nawet system toalety, opierając się tylko na dwóch przednich łapkach. JEST NIEMOŻLIWY! Musimy jednak pamiętać o tym, że to nadal psiak bez jednej nóżki, psiak niepełnosprawny, który wymaga specjalnej troski, opieki. Schronisko to nie było miejsce dla niego. To miejsce, w kórym zwierzęta muszą “walczyć” każdego dnia, udowadniać swoją siłe fizyczną i “psychiczną”, a Wolfi jest 10- letnim Staruszkiem bez jednej łapki. Nie mógł zostać za kratami w ZIMNYM boksie – zabraliśmy go do hotelu do Asi. Obecnie przebywa w hotelu w Budkach Żelazowskich nieopodal Sochaczewa. Wolfi ma około 10 lat. Jest radosnym, mądrym psem. Schronisko było nie odpowiednim miejscem na poznanie jego charakteru, teraz w hotelu będziemy mieli okazję przyjrzeć się mu bliżej.

Kontynuując korzystanie ze strony, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. więcej informacji

Ustawienia plików cookie na tej stronie internetowej są ustawione na "zezwalaj na pliki cookie", aby zapewnić Ci jak najlepsze wrażenia z przeglądania. Jeśli nadal używasz tej witryny bez zmiany ustawień plików cookie lub klikniesz "Akceptuj" poniżej, to wyrażasz na to zgodę.
Więcej informacji o cookies znajdziesz na stronie: wszystkoociasteczkach.pl
Klauzula obowiązku informacyjnego

Zamknij