31 maja 2017 rok… Tego dnia REKSIO odzyskał wolność. Schronisko otrzymało anonimowe zgłoszenie o znęcaniu się nad psem na jednej z posesji. Pracownicy pojechali na miejsce i to, co zobaczyli przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Nawet nie chcemy myśleć, ile musiał wycierpieć ten pies… Długie lata bez należytej opieki… Pozostawiony sam sobie w obskurnym kojcu… Czym sobie zasłużył na taki los? To nie jego wina, że ma już ponad 10 lat. Nie jego wina, że ma już mniej sił by stróżować. Reksio był wychudzony, miał wyłysienia na skórze. Weterynarz nie widział go zapewne od kilku lat. Zabraliśmy Reksia do domu tymczasowego, w którym może pozostać dożywotnio. Psiak teraz jest już bezpieczny. Doszedł już do siebie, przytył. Niestety w międzyczasie Reksio zachorował na zespół przedsionkowy. Po tej chorobie jego główka pozostała przekrzywiona. Jednak w niczym mu to nie przeszkadza. Chcemy go dalej diagnozować i leczyć. Dlatego też potrzebujemy Waszego wsparcia.
EDIT: Reksio z racji zaawansowanego wieku i związanego z tym stanu zdrowia resztę swoich dni spędza w zaprzyjaźnionym hoteliku.