To ogłoszenie jest już nieaktualne

Gustaw… jak to godnie brzmi… Niestety ten starszy piesek w typie jamnika nie zasłużył chyba na godną starość… Porzucony, osierocony, czy zguba? Nie wiemy jak, ale trafił na cmentarz, gdzie spał w wykopanym przez siebie dołku. Może jego pan odszedł, a może tylko tam włóczący sie po wsiach piesek mógł uciec od kopniaków? Jego historii nie poznamy nigdy. Tak Gucio trafił do podwarszawskiego punktu przetrzymań. Z tego miejsca miał natychmiastowy nakaz wyjazdu do Kutna, schroniska nie cieszącego sie dobrą sławą. Umieralność tam jest kilkudziesięcioprocentowa… Czy staruszek, kanapowy piesek przetrwałby tam choć tydzień? Tymczasem dla niego już sama tęsknota za panem i domem była nie do zniesienia. Zawodził rozpaczliwie całe dnie, przy jakimkolwiek kontakcie z człowiekiem pokazywał mu całym sobą, że nie chce zostawać sam… Długo się nie zastanwialiśmy, bo punkt był tak przepełniony, że już Gustaw spał początkowo w garażu. Na kawałku gąbki, w kórej wymościł sobie legowisko, mały siwutki pyszczeniek, zrozpaczony, nie rozumiejący niczego, nie godzący się na taki los. Gucio rozpaczął bardzo… Jego płacz usłyszeli w końcu dobrzy ludzie. W dniu 27 czerwca Gustaw został w ramach Funduszu Migotkowego, dzięki darczyńcom zmarłej Migotki, przewieziony do hoteliku Rudy Pies pod Warszawą, gdzie spokojnie będzie czekał na dom. Poza hotelikiem, musimy Gucia zdiagnozować, nie jest nawet wykastrowany, nie wiemy czy nic mu nie dolega. Ma ok 10 lat.

Kontynuując korzystanie ze strony, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. więcej informacji

Ustawienia plików cookie na tej stronie internetowej są ustawione na "zezwalaj na pliki cookie", aby zapewnić Ci jak najlepsze wrażenia z przeglądania. Jeśli nadal używasz tej witryny bez zmiany ustawień plików cookie lub klikniesz "Akceptuj" poniżej, to wyrażasz na to zgodę.
Więcej informacji o cookies znajdziesz na stronie: wszystkoociasteczkach.pl
Klauzula obowiązku informacyjnego

Zamknij